Co: sesja rodzinna Gdzie: Park Śląski
Kiedy: czerwiec 2016
Minioną niedzielę spędziliśmy na pikniku charytatywnym w Parku Śląskim i od tego chciałabym zacząć. Może znacie, a może nie małego Tymonka, który walczy z siatkówczakiem i zbiera na leczenie z Stanach Zjednoczonych. Tymonek jest trzy miesiące młodszy od naszej pociechy i pochodzi z naszych rodzinnych Mysłowic. Wspieramy go od samego początku zarówno duchowo, jak i finansowo, jak tylko możemy. Każdy grosz się liczy, więc nawet niewielkie kwoty mają MOC. Mały Tymon wraz z rodzicami od niedawna są już w USA i podejmują walkę z nowotworem, jednak nie udało im się jeszcze uzbierać całej kwoty mimo że zgromadzili już dzięki pomocy niesamowitych ludzi gigantyczną kwotę. Wszystkie informacje na temat choroby oraz możliwości pomocy znajdziecie na FB TUTAJ oraz na stronie internetowej TUTAJ. Gorąco zachęcamy do pomocy!
A co do naszej sesji ;) W Parku Śląskim - jak i chyba w każdym innym parku - można znaleźć zakątki rodem z tajemniczego ogrodu. Na pierwszy rzut oka może czasem tak nie wyglądają, ale kilka spojrzeń w obiektyw mówi, że to jest TO. Jak to u nas zwyczajowo bywa sesja trwała kilka minut, ponieważ bobasa dłuższe zdecydowanie nudzą. Oto więc kilka obrazów z tajemniczego ogrodu rozświetlonego najszczerszym z uśmiechów. Niby podobne ujęcia, ale twarz dziecka zmienia się w ułamku sekundy i wyraża więcej niż tysiąc słów...
Przeslodka jest 😊 a uśmiech ma powalajacy 😊
OdpowiedzUsuń